Kategorie
podcast

#004 – O pracy naszego mózgu i o tym, że od czasu do czasu potrzebujemy najzwyczajniej – odpocząć

W tym odcinku rozmawiam z psychologiem i psychoterapeutą Edytą Hornowską-Aktepe. Rozmawiamy o ogromnej ilości informacji i bodźców jakie codziennie docierają do naszego mózgu. Mówimy o wpływie mediów społecznościowych i o jakże trudnej w dzisiejszych czasach sztuce odpoczynku.

Kategorie
podcast

#003 – O ludziach, którymi powinniśmy się otaczać

W tym odcinku mówię o ważnych dla mnie relacjach z drugim człowiekiem. To opowieść o ludziach, którzy odrywają w moim życiu istotną rolę. O tych , którymi powinniśmy się otaczać, ale również o tych, których należy unikać.

Kategorie
podcast

#002 – Strach

W dzisiejszym odcinku będę mówić o strachu przed podjęciem ważnej decyzji w swoim życiu oraz zmianą, która się z tym wiąże.

Kategorie
blog

O ludziach, którymi się otaczamy

Do wszystkich tekstów traktujących o rozwoju osobistym podchodzę z dużą rezerwą. Spotkałam się z wieloma publikacjami, które zawierały treści tak oczywiste, że czasami czytając je zastanawiam się dlaczego należy o tychże treściach przypominać. Jeśli czytam, że wstając z łóżka godzinę wcześniej niż zwykle będę mieć 60 minut ekstra na ćwiczenia, rozmyślania lub słuchanie swojego wewnętrznego głosu, to naprawdę wiem to sama bez tak inspirujących podpowiedzi…Dlatego szukam takich publikacji, które zmuszają do myślenia, zastanowienia, a przy okazji bazują na solidnych podstawach: badaniach , analizach i źródłach. Nie robią na mnie wrażenia hasła: „światowy bestseller” , „najlepiej sprzedający się poradnik” i wszystkie inne chwyty typowo reklamowe.

Tym razem jednak ( mimo hasła „bestseller” na okładce)  liczący prawie 500 stron przewodnik napisany przez psychologa Jordana B. Petersona „12 życiowych zasad” będący ( według autora) „antidotum na chaos” zaintrygował mnie na tyle, aby go kupić i przeanalizować.

W swojej publikacji Peterson omawia dwanaście reguł, które mogą
( jego zdaniem ) nadać sens naszemu życiu. To publikacja wielowątkowa, poruszająca wiele aspektów naszego funkcjonowania jako jednostki, ale również jako części wspólnoty rodzinnej, lokalnej czy rozumianej w szerszym kontekście. To, co ciekawe to różnorodność tematyczna podparta odnośnikami dotyczącymi zarówno sfer nauki jaki i wiary. Autor dzieli się również doświadczeniami z własnego życia. Nie ze wszystkimi tezami zawartymi w tej publikacji przyszło mi się zgodzić, ale wiele zamieszczonych w niej treści zmusza do zastanowienia.

Jeden z rozdziałów, na który zwróciłam uwagę,  to ten traktujący
o ludziach, którymi się otaczamy. Szczególnie ten fragment:

„ Jeśli otoczysz się osobami, które kibicują ci  twoich ambicjach, nie będą one tolerować twojego cynizmu i użalania się nad sobą. Zamiast tego będą cię chwalić, gdy zrobisz coś dobrego dla siebie i innych , a ganić ( z umiarem) w sytuacjach odwrotnych. Wzmocni to twoją determinację, aby robić to, co powinieneś , we właściwy, uważny sposób.”

Nie jest sztuką zgromadzić wokół siebie grono pochlebców, sztuką jest mieć przy sobie taką grupę bliskich nam ludzi, którzy nas będą odpowiednio motywować, wspierać,  ale kiedy trzeba jasno wskażą błędy jakie popełniamy. Pytanie jak dużo mamy takich osób w naszym otoczeniu? Takich, które zamiast być  z nami zarówno w tych dobrych jak i tych gorszych momentach przysłowiowo „ciągną nas w dół”?  
Do przemyślenia… Zarówno ten rozdział,  jak i jedenaście kolejnych.

Bo „ 12 życiowych zasad” przeczytać warto chociaż nie jest to lektura dla wszystkich.

Jordan B. Peterson „12 życiowych zasad. Antidotum na chaos.” Wrocław, 2018

.

Kategorie
podcast

#001 – Początek

Co tu dużo mówić: po prostu początek… Wszystkiego dowiesz się z poniższego podcastu.

Kategorie
blog

„Moja racja jest najmojsza”

Czyli o trudnej sztuce prowadzenia dyskusji…

Każdemu zdarzyło się pewnie próbować dyskutować z osobą, która nie wie czym jest prawdziwa wymiana zdań i poglądów. Miałam nieprzyjemność znaleźć się ileś razy w sytuacji kiedy druga strona podczas rozmowy wyrażała głośno i dobitnie swoje racje kompletnie nie zwracając uwagi na moje próby wtrącenia pytań albo swoich dygresji. Szanuję zdanie każdego i wiem, że każdy może mieć swoje poglądy na wszystko. Z reguły w takich sytuacjach staram się wysłuchać człowieka,  po czym próbuję zacząć rozmawiać od nowa sygnalizując „ ale popatrz na to z tej strony…”. Najgorsze w takich sytuacjach jest  to, kiedy mój rozmówca wygłasza teksty wyjęte żywcem z serwisów stacji telewizyjnych. Dlatego tak bardzo jestem wdzięczna tym ludziom, którzy szanując odmienne poglądy swoich rozmówców potrafią w sposób kulturalny, wyważony prowadzić sensowną, merytoryczną, pozbawioną złośliwości i nieuprzejmości dyskusje. Niestety jest to obecnie rzadkość..

Dlaczego? Odnoszę wrażenie, że totalnie ( i tu przepraszam, ale nie znajduję lepszego określenia) głupiejemy jako społeczeństwo. Czasami widzę w mediach społecznościowych jak niektórzy zupełnie nie zagłębiając się w istotę danego problemu wygłaszają spiskowe teorie lub powtarzają bez zastanowienia bzdury pisane przez innych niby-specjalistów. Smutne jest  to, że zdolności myślenia, analizy i  racjonalnej argumentacji ma coraz mniej osób.

Ponadto mamy wybitnie kiepskie wzorce w środkach masowego przekazu. Tu oczywiście dominować będą politycy. Staram się nie oglądać telewizji, ale od czasu do czasu natknę się na jakiś serwis informacyjny. A czasami nawet pokuszę się o to, żeby dla porównania zerknąć na trzy główne wydania serwisów informacyjnych. I co w nich widzę? Ludzi, którzy wygłaszają swoje tezy i są niewzruszeni ilekroć dziennikarz próbuje zadać pytanie. Najczęściej jest to monolog  albo tyrada słowna typu „moja racja jest najmojsza”  jakby żywcem wyjęta ze znanego filmu. Najważniejsze jest zwrócenie uwagi na siebie.  Brak dyskusji, sensownej wymiany poglądów, sporu merytorycznego. Brak chęci wysłuchania drugiej strony.

I co najważniejsze: brak szacunku do człowieka, który może mieć odmienne poglądy. Ten brak szacunku boli najbardziej. I jest niestety coraz bardziej widoczny w naszym życiu publicznym.

Kategorie
blog

„Na rauszu” lekarstwem na wszystko

Są takie kadry filmowe, które zostają w głowie na długi, długi czas…
W duńskim filmie „Na rauszu” w reżyserii Thomasa Vinterberga, gdzie jedną z główny ról zagrał Mads Mikkelsen takich kadrów jest mnóstwo.
Fabuła niby prosta: ot, czterech nauczycieli w średnim wieku, którzy pracują w jednej szkole wpada na genialny pomysł , aby dozować sobie niewielką ilość alkoholu każdego dnia. Taki eksperyment, który ma im pomóc. W czym pomóc? W codziennym mierzeniu się z rzeczywistością, w rozwiązywaniu problemów, w odnalezieniu w swojej pracy pasji, w relacjach z innymi ludźmi.

Każdy z przyjaciół ma bowiem swój bagaż doświadczeń, każdy potrzebuje odrobiny uwagi, każdy tęskni trochę za innym życiem… To co najbardziej zapada w serce w trakcie oglądania filmu to samotność , z którą mierzy się główny bohater. Zrezygnowanie, apatia, brak chęci i motywacji do zmiany swojego życia. Z pozorną „pomocą” przychodzi alkohol…

Ten film trzeba zobaczyć. Nie tylko ze względu na charyzmatycznego Madsa Mikkelsena, który zagarnia sobą każdy kadr. Nie sposób od niego oderwać oczu. Ten film trzeba zobaczyć bo bardzo boleśnie dociera do nas jego prawda. Każdy z bohaterów rozpaczliwie potrzebuje bliskości drugiego człowieka. Nieudolne próby zasygnalizowania tej potrzeby są czasem nie dostrzegane przez otoczenie: rodzinę i znajomych. Jest też kolejna prawda: od dobrej zabawy przy odrobinie alkoholu do uzależnienia jest jeden krok…

Kategorie
blog

Najtrudniej jest zacząć…

Podobno najtrudniej jest zacząć więc …miejmy to z głowy 🙂

Mam na imię Renata, jestem żoną, matką,  z wykształcenia jestem politologiem, z zamiłowania piszę do szuflady, a zawodowo zajmuję się działaniami z zakresu PR oraz fundraisingu w Stowarzyszeniu „Wspólny Świat” w Białej Podlaskiej.

Pomysł na prowadzenie bloga i nagrywania podcastów już dawno narodził się w mojej głowie, ale jak to w zabieganym życiu czterdziestolatki bywa, najzwyczajniej w świecie brakowało mi na to działanie czasu. Opatrzność stawia jednak na mojej drodze ludzi, którzy mnie do tego odpowiednio zmotywowali. Tak więc dziękując swojej niewielkiej, aczkolwiek wiernej grupie przyjaciół piszę dziś: „Macie, czego chcieliście”.

Co będzie można na moim blogu znaleźć?

Recenzje inspirujących książek i interesujących filmów, spostrzeżenia dotyczące otaczającej nas rzeczywistości, komentarze do bieżących wydarzeń, rozmowy z ludźmi, którzy są dla mnie ważni.

Będzie i śmiesznie, i straszno, i mam nadzieję: ciekawie.

Czytelniku: wpadaj tu po ciekawe treści, podziel się swoją opinią zostawiając komentarz. A jeśli będziesz tu zaglądał cyklicznie będzie mi bardzo miło.